"Poszukuję przyjaciółki.
Nie, nie wyszła kiedyś i nie zaginęła bez wieści. Nigdy nie dotarła.
Kilka razy wydawało mi się, że jest tuż tuż, ale przed moim domem skręcała w inną stronę i szła pod inny adres.
Czasem szłyśmy podobnym kursem, ale przy zbliżeniu okazywało się, że jesteśmy na takiej życiowej autostradzie - minęłyśmy się o jakiś pas zieleni lub inne ekrany akustyczne.
Oczekiwania?
Bezwzględna szczerość, nawet gdyby była dla mnie bolesna. Poradzę sobie, w końcu kiedyś dojrzałam.
Poczucie humoru - jawny kod do mojej duszy.
Nie marudź mi dla sportu. Taka już jestem, że gdy słyszę o problemach to chcę pomóc je rozwiązywać. Wiem, że są ludzie, którzy tego nie chcą. Dlatego ich omijam. Nie tracimy wzajemnie sił na pokonywanie frustracji. Każdemu się czasem ulewa żółci, ale włączanie >>rozwiązywacza<< i wymuszone wyłączanie go jest bardzo męczące. Jeśli będziesz mieć naprawdę problem to będę obok. Wysłucham i postaram się pomóc.
Sama nie wiem co dalej, bo gdy Cię ujrzę to dopiero będę wiedzieć, czy jest między nami to COŚ. Sama wiesz, że to nie takie proste.
Od siebie obiecuję również bezwzględną szczerość. Moje dzieci potwierdzą, bo nawet nie chciałam im kłamać w sprawie św. Mikołaja i Wróżki Zębuszki.
Chyba nie można się ze mną nudzić, taki tam mentalny MacGyver co to z niczego może zrobić coś, zwłaszcza dla kogoś.
Poczucie humoru potwierdzą liczne referencje.
Nie lubię włazić z butami. Czasem bywam do bólu konkretna, ale szanuję granice sfery osobistej, bo sama ich potrzebuję.
Optymizm jest moją skórą, taka już się urodziłam.
Lojalność jest jedną z najwyższych pozycji w moim kodeksie znajomości.
Kocham muzykę, śpiew, czytanie książek. I pasje. Ludzi z pasją. Długie dyskusje na wszelkie tematy, głupawki i tworzenie abstrakcji. Pewna część ludzi uważa, że jestem dziwna, bo wychodzę poza ramy tego, co znają.
Nie mogę obiecać Ci, że nie będę Cię ranić, bo jestem tylko człowiekiem. Postaram się, ale wybacz mi wszelkie potknięcia. Umiem przepraszać.
Nie będę Ci się często wypłakiwać. Dawno temu przeszłam etap pt. mam tylu znajomych i żadnego z nich nie ma, gdy tego potrzebuję. Oswoiłam swoją samotność, dołki, PMS-y. Okiełznałam marudę. Nie będę się narzucać bez powodu.
Mam swoje humory, ale wystarczy dać mi trochę czasu a się ogarnę i wrócę.
Nie obchodzi mnie, czy jesteś krawcową, prezesem, lekarzem czy nawet prezydentem. Nie jestem przy kimś dla profitów.
Kilka lat temu wyleczyłam się z zazdrości (uwaga! uczucie grożące skażeniem całego terenu!) i nie zamierzam się uwsteczniać.
Po co mi przyjaciółka? Nie wiem, bo dobrze mi samej, ale czuję jakiś nieracjonalny brak.
Chciałabym od czasu do czasu wypić razem wino lub drinka.
Chciałabym żebyś wpadała do mojego domu bez zapowiadania, zastawała bałagan, którego nie chciało mi się ogarnąć lub nie miałam czasu tego zrobić a ja będę się z tym czuła mimo wszystko komfortowo.
Nowa kuchnia czeka na szalone baby z nieograniczoną wyobraźnią kulinarną. Uwielbiam wspólne gotowanie.
Będzie świetnie jeśli lubisz wypady na karaoke i nie będziesz zgrzytać zębami, gdy będę często ustawiać się w kolejce do mikrofonu. Na szczęście nie fałszuję. Nie jestem imprezowiczką, ale lubię czasem wyjść z kimś i złapać zdrowy dystans do codzienności.
Pozwolę Ci stać za moimi plecami, więc nie wbijaj mi szpil. Nie zemszczę się, ale odejdę na zawsze.
Na koniec przeczytałam wszystko co napisałam i nie wiem, czy to wysyłać.
Mimo wszystko zaryzykuję."
O Rety... Jakbyś te słowa wyjęła z mojej głowy! Może poza fragmentem o fałszowaniu- ja wyję niemiłosiernie :D Dostałaś 'w siedzenie' od pseudo-przyjaciółek? Rozumiem... Och, litości, ile to już ich nie było i każda 'na całe życie i bezgraniczna'. A teraz jestem sama. I (chyba) dobrze mi z tym :) A w przyjaźń babską? (Nie)wierzę ;)
OdpowiedzUsuńDostałam dawno temu a potem podchodziłam z takim dystansem, że się nie dałam, ale może coś straciłam?
OdpowiedzUsuńNa studiach miałam takie współlokatorki, że jak siostry, ale rozjechałyśmy się i ciężko na taką odległość. Chociaż moja jedyna koleżanka z najbardziej zamierzchłego dzieciństwa udowadnia mi, że mimo ogromnej odległości można być w bliskiej relacji tylko trzeba chcieć.
Też (chyba) mi dobrze, ale chciałabym mieć tu, blisko taką osobę, z którą wpadałybyśmy do siebie tak po prostu. W psiapsióły nie wierzę, ale taką bratnią duszą blisko mieszkającą bym nie pogardziła :)
Tak czy siak, jest to tylko tekst :)
Basiek, chetnie bym na to ogłoszenie odpowiedziała ale wrodzona nieśmiałość zamyka wwszelkie wrota.
OdpowiedzUsuńpomysł ogłoszenia pyszny,
w jakim rejonie posiadasz kuchnię? :)
Basiu, lubię cię. BARDZO.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) I wzajemnie :)
Usuń