środa, 29 marca 2017

Dialog alter ego

Kolega z grupy pisarskiej zadał ćwiczenie polegające na ułożeniu dialogu kilku swoich alter ego. Żeby utrudnić, początek kolejnego miał być synonimem wyrazu z końca poprzedniego wcielenia. Prawie mi się udało ;)
Przedstawiam Wam swoje "rozsiedmienie" jaźni.


-------
R: Jaki piękny dziś księżyc na niebie... Płynie majestatycznie, tajemniczo omiatając srebrnymi promieniami powierzchnię Ziemi... W jego cieniach chowają się słodkie tajemnice zakochanych, westchnienia marzycieli i nadzieje wszystkich rozedrganych serc…

SŹ: Pikawa, mówisz? Stara, patrz, bo zaraz z tych cieni wylezie wilczek zuuuuuuyyyy i cię pożre. Aaaaaaaarrrrrggggghhhhh!!! Najpierw rozszarpie twoją skórę, a jak trafi na tętnice. Ooooo, to dopiero będzie sikawa! AHAHAHAHAHA!!! Romantyczka popieprzona.

ChN: Moje receptory węchowe nie wykrywają żadnych odorantów, tym bardziej wskazujących na to, że w najbliższym otoczeniu znajdują się liczne olejki eteryczne związane z jakimkolwiek gatunkiem Piperaceae. Uwaga na temat wilków jest cokolwiek nieracjonalna, ponieważ na tym terenie nie odnotowano osobników tego gatunku.

BF: Podgatunek! Tak! Tym właśnie dla nich jesteśmy! Mówisz “nie” to myślą, że to “tak”. Zakładamy ciuch z dekoltem, to uważają, że mogą bezkarnie wyciągać swoje łapska! Harujemy, a oni spijają śmietankę! Ciągle gorsze! I jeszcze te ich podsmiechujki, że my takie rozhisteryzowane. Dzieci dopatrzyć? Jeszcze czego! On przecież PRACUJE! A my co? Że niby te wszystkie koszule prasujemy dupami siedząc z kawą na kanapie i oglądając “Spazmy serca Esmeraldy”???! A WON! 

Cz: Hajże dziwo! 
Liście brzozy, kwiat przelotu, dokonamy akcji zwrotu... 

E: (PIF-PAF!)

A (zadumana): Kanonada jak na sylwestra w 1900 r. (ocknęła się i bierze za rękę) Chodź, już tam na ciebie czekają. Koniec tej mordęgi twórczej. Zostaw już ten koszmarek, dość męczenia siebie i innych. Pofruwasz na chmurce z Pratchettem. Ciiii… cicho już cicho. Wiem, że masz jeszcze w zanadrzu kilkanaście tych swoich alter ego. Spokojnie, wszystkie tam pójdziecie. Ten wymiar pomieści każdą ich ilość. Ej! Zostaw już tę procę! Widzę, że celujesz w Mickiewicza. (z pobłażaniem) Przecież anioły wszystko widzą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz